Archiwum wrzesień 2002


wrz 29 2002 *** pusto
Komentarze: 1

Dom, pusty Dom.

Walka wieczna, kala moją wiarą,
rozdartą pomiędzy Nowym światem,
a Starymi prawdami,
zakopanymi w pokrowcu świadomości
odległej,
wyrytych na kamiennych filarach
bytu,
zaskarbionych słowami człowieka -
syna.

Pustka, pusta Pustka.

To samo prawo głosi, o chwała(?),
o jedynej niezmiennej,
wciąż służącej, głoszącej kwiatom,
pośród cierni szarych chwastów,
opoce, Jego domu.

Cierpienie, puste Cierpienie.

Gdyby tylko, uznać chciało,
że my podstawą, kaznodzieją,
miłościwym wnętrzem,
tworzymy i budujemy,
chwile, nadzieje,
momenty spotkań ze światłem czystym,
otulające ramiona ułomnie proszące,
by koniec nie był samotnym końcem,
lecz nicią poczatku, nicią mądrosci.

Wiara, pusta wiara.

s3kvir : :
wrz 25 2002 *** Spacer
Komentarze: 1

Dzisiaj chodnik inny miał kolor, kształt, formę.
Każdy krok spadający we wgłebienia wodne,
tryskał radością i głośnym okrzykiem,
a światła pobliskich latarni, efekty dawały
piorunujące, sycąc i trzaskając jak fajerwerki.

Dzisiaj droga inne miała rowy, zakręty, chodniki.
Stopa w bucie, lgnąc do powierzchni śliskiej i obdartej,
usmiechała się wyimagowanym grymasem twarzy
i szukała choćby atoma tlenu chłodnego,
tworzącego z kroplami, istną ambrozję.

Dzisiaj ulice..

s3kvir : :
wrz 25 2002 *** Choroba i początek
Komentarze: 0

Ciąłe ciśnienie zakleszczające się w mojej głowie
ponownie wprowadza morski zamęt do oczodołów,
zmieniając ślepia wyraźne w potop szklanych łez,
hamujących wszelakie ludzkie doznania natury
i wszczynając nieogarniony chaos smutków moich.

To znowu jedno, to drugie, ucho chmurzaste,
ulewą, jak napiętą skórą, zamyka wpływy melodii
sielskich i koszmarnych, wyciszając umysł
do stanów częstych wizyt u mechanika pojazdowego,
śrubującego własne zgrzyty, nazywając piosenką..

A tu Bóg się kłania, wypytując otwarcie,
o moje dokonania z wiarą otrzymaną przy starcie,
zaskarbioną i schowaną w zbędnej podszewce,
leśnych odgłosów, wykopanych przy wycieczce,
po indeks niezbędny, do nauki potrzebny.

[dzisiejszy dzień]

s3kvir : :
wrz 24 2002 *** Choroba
Komentarze: 2

Piskliwy dźwięk wdzierający się do mózgu
wiertłami stalowymi, ślizgającymi się po
metalowej powierzchni ucha wewnętrznego,
skrytego pod warstwami ciężarnej skroni,
uderza niemocą wykonania prostych rzeczy
domowych; wyraża obecność katastroficzną
ciągłym zatykaniem ośrodków wejścia fonii.

Dziwaczne melodie o kształtach prętów,
wciąż rosną i wzrastają, pusując rytmem
zginania płachty aluminiowej, obdartej
z żaru ciemnego, pieca mego-hutniczego
skomlącego o chwilę przerwy, zaniechania
drobnych napraw, dokonywanych z pomocą
narzędzi i prętów, śrub, kołków, nitów
stalowych, rozpruwających ostatki sił
człowieczych, bólem głowy dotkniętych.

s3kvir : :
wrz 24 2002 *** nieDzisiejsza społeczność
Komentarze: 5

Kamienne posągi z piedestału strącone,
dzielą swe części i przepadają w przepaść,
przepaść czasu.

Srogie oceny, nam narzucone,
godnie przyjmujemy, z czołem wysoko,
by tylko oparcia punktu dosięgnąć,
może i haniebnego,
może honorowego.

Ciężki to ciężar, trzymać wodze siebie,
bo indywiduum to zło, kamienowane zło.

s3kvir : :