wrz 16 2002

*** Miasto


Komentarze: 1

Zagłuszają
dźwiękiem bez fonii,
ukryte konary rozwartych łodyg,
szelest kamienny
Płynący
rozczepionymi falami drobnego wyrazu.

Wybija rozterki sumiennych ścieżek,
konających pod stopami matropolii
tłumu
pył niewidoczny,
świtem rodzonym przytargany.

Zasypia, marmurową fazą REM
kołysząc machinalne dziecię
widnokrąg horyzontalny.

s3kvir : :
MF
16 września 2002, 21:48
Ufff, czy to znaczy , że wygrałam?!!!Jupijajejjjjjjjjj, moje pertraktacje przyniosły oczekiwany rezultat.Zaowocowały nowiutkim i przemniamuśnym wierszykiem Strasznie Ci za to dziękuję:o)Muahhhh:o)Od razu mam lepsiejszy humcio:o)I wiesz, przez ten czas zdałam sobie sprawę, że bardzo mi są potrzebne Twoje wierszyki. Bez nich tak jakoś puściutko:o)Pozdrawiam

Dodaj komentarz