sty 02 2003

*** Mój sywester


Komentarze: 4

Oczekiwany cały rok,
przeszedł u mnie bez echa;
ot zwyczajna chwila.

Magiczna godzina
magią się nie stała.

Jedni leżeli,
inni się bawili,
niektórzy płakali
za mijającym samotnie rokiem,
byli też tacy,
którzy marzyli
o ludzkim złocie.

Kamień spad z serca,
pierwszy raz
od pięciu lat.

To było moim sylwestrem.

s3kvir : :
02 stycznia 2003, 23:47
nie znaczy to, że nie brałam udziału w szlistym zapomnieniu alkoholowym, tanecznych podrygach i dysputach kilometrowych, tylko troszku poczułam,że nie działa na mnie dobrze widok tzw.szczęśliwych związków, o których wiem więcej niż bym chciała.nie umiesz opisać sylwestra?aż tak dobrze? pozazdrościć..zapomnienia
MF
02 stycznia 2003, 23:46
Mój był taki sam Fifi:oP nie łam ta się:oP
02 stycznia 2003, 23:19
hmmm a moj sylwester.. hehs.. no nie umiem opisac..ale hepi nju jer[;
02 stycznia 2003, 23:13
przymus dobrej zabawy, czar par i pojedyncze przebudzenie w Nowym Roku, uciekając przed standardowym niesmakiem, wzięłam siebie na ręce i zanurzona w odmęty kakaa, pościeli domowej, postanowiłam nie dać się, rozróżniać rzeczy ważne od pilnych , nie tracić czasu na miałkie gadanie o niczym, rozmawiać a nie mówić..życzę Ci tego w 2003

Dodaj komentarz