Norma
Komentarze: 1
Poranek
Oczy otwarte, a zza nich obojętny człowiek, zagląda we własną duszę.
Ciągle próbuje odkryć coś w sobie, choćby cząstkę, małą wysepkę, ale nic,
pustka, wieczna bezkresna pustka, wytarta z chwil radośći, niesie dalekie
i martwe echo, czasami zdaje się, że krzyk niemowy.
Południe
Uśmiechnięte buzie znajomych, tylko znajomych, wsiadają do autobusu
i z wyraźną ulgą patrzą na zamykające się drzwi, jakby był to ostatni
pomost łączący ich z chorymi nauczycielami, myślącymi tylko o swoim
przedmiocie. Oni to też ludzie, też mają uczucia. Ślepcy.
Wieczór
W mieszkaniu aż huczy. Ktoś przychodzi, ktoś inny wychodzi. Telewizja głośno
puszczona, by zagłuszyć mowę innych domowników, by odłączyć się od rodziny.
Więzy dawno zerwane, oddalają się. Nikt nie zauważa, tak jak siebie na wzajem.
Wołanie tu nie istnieje, istnieją tylko media. Byle by samotność, byle nie sama.
Północ
Kojąca cisza, przenika ciało sparaliżowane urojonymi lękami. Lekka muzyka gra
w tle, wzruszając stukot klawiszy i zaspokaja atmosferę, innę co piosenkę.
Niewyraźna, pochylona postać patrzy w magiczny cud techniki, chcąc zniknąć.
Klawisze stukają, marzenia nie istnieją, jest tylko smutek.
Dodaj komentarz