*** Przejazd
Komentarze: 5
Dzisiaj niedziela,
Odbyła się więc wyprawa,
Do miejsca kultowego,
Za sprawą
Jego.
Stałem przy poręczy,
Przyglądając się zmęczonemu
Tłumowi wiernych,
Oczekujących na przejazd
Jego.
Serce jak było kamieniem,
Tak się ostało.
Myśli jak smoła czarna,
Tonęły w dziurze.
Gdy jednak na sekundę,
Przemykał wóz
Jego,
Wszystko zmiękło,
Uderzając aurą świętości w bębenki,
Własnego ja.
Przejechał (z tłumem),
A życie wróciło do
nieNormalności.
Dodaj komentarz