paź 08 2002

*** Schyłek


Komentarze: 0

Chwalebne słowa spadają jak popiół,
kiedy rozstaje armatnie
naprzód pędzą w górę.

Choćby dosięgnąć, urwać cząstki nieba,
łamiąc wszystkie kościste zasady,
byleby duma spadła przepychem,
tworząc finezję maski społecznej.

Już nie wystarcza prawo, porządek,
lamenty wieczorami obmyślać,
trzeba wciąż kurwić, głośno cham'ować,
widząc błyszczące oko pochwały.

Większość wymarła, zostali nieliczni,
kryjąc natury zakazanej resztki,
upadek bliżej, niż w wieku poprzednim,
Kto poprowadzi tą rewolucję?

s3kvir : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz