wrz 08 2002

Tym razem bez..


Komentarze: 3

Tym razem bez chaotycznych wierszy.

Myślami jestem ostatnio daleko, odkąd moje 3 wiersze zostały "rozebrane na części" przez znawcę tematu pisania poezji. Jak pewnie myślicie, krytyka nie była zbyt pochlebna. To nic, ponieważ, tak na prawdę, ostre, ale za razem przemyślane komentarze, dają wiele do myślenia.

Począłem zastanawiać się co jest wyznacznikiem poezji.
Jak dotąd, tworzyłem swoją rzeczywistość, w sposób mnie tylko znany, na własnych dogmatach i założeniach, z własnymi prawami, także słowymi. Myślałem, że to autor ma nad wszystkim kontrolę, może budować i burzyć wymyślone światy, że czuje się w nich, jak ryba w wodzie. Ostatnio jednak się pozmieniało.
Po wydanych opiniach, autorska ziemia, zaczęła się zapadać, pod przyjętymi ogólnie zasadami pisania. Słowa moje, przelane na papier, stały się tylko błędnymi i chaotycznymi wyrazami, nie mieszczącymi się w ramach, uznanych za jednolite dla całego pisarstwa. Poczułem, że pałeczka, za pomocą której kreowałem, została brutalnie odebrana z mych rąk. A bez niej zobaczyłem moje teksty z całkiem innej perspektywy. Sam nie wiem czy to dobrze, czy źle.

Gdzie tkwi granica, własnych myśli, wyrazów, zdań, po której przekroczeniu, stykamy się z brudną rzeczywistością, niezrozumiałych prawd? Czy subiektywne ocenianie swoich zachowań, jest przyćmione wyobrażeniami o lepszym świecie, z którego wyrwać nas może jedynie obiektywizm drugiego człowieka?

Gdzie się kończą nasze marzenia, a zaczynają powszechnie zatwierdzane, konsumenckie pragnienia?

s3kvir : :
znany na tym blogu krytyk wszela
20 września 2002, 20:39
poezja? siła kreacji? artysta? wolne żarty... poezja to starcie wrażliwości i intelektu, a w Waszych tworach wrażliwość jest krucha, a intelekt nie występuje... jak się pisze wiersze, to trzeba nad nimi pracować i myśleć! Rimbaud, którego pewnie wielu z domorosłych poetów uważa za idola, pisał sonety po łacinie gdy nie skończył nawet 16 lat. i nie płynęły one z "serca i duszy" autora, lecz z jego intelektu. Słowacki w poszukiwaniu właściwych słów wertował słowniki, szukał rdzenia wyrazów w starodawnych drukach, jednym zdaniem harował jak wół... ciekawe ile czasu Ty spędzasz nad napisaniem jednego "wiersza"...
12 września 2002, 17:40
Autorze tego bloga jestes niesamowity... Ciebie można kochac tylko za to , że jeteć i również za to nienawidzieć... Ja przede wszystkim Cię podziwiam
MF
09 września 2002, 00:11
Granica istnieje, lecz jest ona inna dla każdego z nas. Jest to granica wytyczana przez naszą moralność, nasze poczucie uczciwości czy dobrego smaku. Dotarcie do niej bywa niezwykle trudne i jest opiewane licznymi błędami i rozterkami. czasem mam wrażenie, że istnieją dwa światy. Dwie osoboby ukryte w jednej. Pierwsza to ta widziana przez moje własne oczy do głebi subiektywna i taka jaką chciałabym być i łudze sie ze jestem, A druga to ta którą widzisz we mnie Ty i inni ludzie z mojego otoczenia. Może jedynym rozwiązaniem w tej sytuacji jest zaprzyjażnienie się pierwszej z ta druga albo drugiej z ta pierwsza. Bo trudno wywnioskować i osadzić, która z nich jest ważniejsza..Chyba najlepiej gdy sa podobne, lecz nawet bliźnięta nigdy nie sa takie same a zawsze różnia sie choć szczególem.Ale żyje sie nie tylko dla siebie. Żyje sie przedewszystkim dla innych, bo tylko wtedy ta egzystencja nabiera prawdziwego sensu. Dlatego warto patrzeć na opinie o nas w oczach otoczenia. Oni c

Dodaj komentarz