sie 09 2002

*** Żar


Komentarze: 1

Żar trzaskającego drewna
dobiegał do mej skóry,
Napełniając ją nieopisaną
tęsknotą za latami dzieciństwa.

Gdy podczas zabaw wesołych,
Z biegiem czasu szybko kończonych,
Świat z łatwością pokazywał,
Prostotę codziennego dnia.

Bez krwawych konfliktów,
Niszczących wnętrza lisim sprytem.

Bez tajemnic administracji rządowych,
Łgających podniesionym tonem.

Brakuje mi nieświadomości
istnienia
tylu obcych rzeczy.

Brakuje mi prawdziwego żaru w sercu.
Sztucznie i jakże nieudolnie,
Podczymywanego przez kawałki drewna..

s3kvir : :
09 sierpnia 2002, 17:19
WYPASISYT WIERSZ. POZDROWKA

Dodaj komentarz