Archiwum listopad 2002, strona 2


lis 11 2002 *** Dziękuję
Komentarze: 2

Chcę podziękować Tobie
i Tobie, i Tobie,
za wszystkie moje nadzieje,
te dobre, spełnione,
oraz te głupie i wyszydzone.

Chcę raz jeszcze unieść obłok marzeń
i wspomnieć waszą radę;
chcę wyrazić dzięki,
za podarowanie mi tych wszystkich chwil,
tych momentów radosnych.

I chociaż nic z nich poważniejszego nie wyniknęło,
dałyście mi wolność, radość i koleny dzień,
by z nosem, nie wpełni zadartym,
iść wyprostowanym przez świat,
tajamniczy ale jakże cudowny,
tylko dlatego, że Jesteście.

Dziekuję za pierwsze oczy,
za pierwsze marzenie
i pierwszy dotyk.

Dziekuję
za pierwsze wrażenie.

s3kvir : :
lis 10 2002 *** Wybór, wybory
Komentarze: 0

Najpierw była niewiedza,
dzieki tobie ją przełamałem,
ale odeszłaś,
może to ja?

Później przyszło bicie serca,
nowość zastąpiło zachwycanie,
chyba odeszłem,
może to ty?

Kolejne symbole,
jak tarty odkrywwałem,
gdzie koniec początkiem się stawał.

Wszyskie dałyście mi,
duszę i ciało,
przewleczone siatką
wewnętrzych radość,
ja dałem nic,
chyba..

Kolejna zagadka się zbiża,
wciągając mnie w piękno istnienia,
czy poczynać?
czy znowu się skrywać?

Spróbuję wytrwać
i się nie przełamać,
gdyż zbyt dużo jesieni
widziałem samotnie.

s3kvir : :
lis 10 2002 *** Magia
Komentarze: 2

Chciałem i nie mogłem,
przełamać własnych,
urojonych lęków.

Wtedy Ty się zjawiłaś,
to nie pierwszy raz,
porwałaś mnie,
to być może pierwszy,
dziekuje.

Aksamitna skóra mnie plątała,
niebiosa czułem pod stopami,
kryształowe postumenty się rozglądały,
a my w środku,

Magia!
.

s3kvir : :
lis 10 2002 *** Być nie miało
Komentarze: 2

Kiedy smutek oblewał twarz Twoją,
ja również smutniałem,
cierpiąc razem z Tobą.

Kiedy radość promieniała od Ciebie milami,
ja również się radowałem,
śmiejąc się razem z Tobą.

Chociaż myśli dopuścić nie chciałem,
że me serce porwane zostało,
Ktoś wkroczył, a raczej Ty go wzięłaś
i kilofem życia płynnego,
rozłamałaś cząstki,
których być nie miało.

s3kvir : :
lis 07 2002 *** Bumerang
Komentarze: 2

Tyle dni minęło, tyle poranków powstało,
a ja ciągle o Tobie, by się miło kochało.

Jużem myślał spokojnie, żem Cię wypamiętał,
a tu przyszła chwila, to się znów poczęła!

Wielce daleka Pani, czemu dziś uciekasz,
by jutro, znów tutaj, krzykliwie wywarzyć wnęka?

Nie wystarcza Ci serca? Duszę chcesz mą obiąć?
Odejdź że już prędko, bo cierpliwość znika!

Nie pomogą łaski, chociaż kruszec słaby,
Weź wspomnienia marzeń i zniknij z mej łaski!

s3kvir : :