Komentarze: 2
Pędzę szybkością tego żółwika,
Nie mogąc złapać ni myśli, ni byka,
Tratującego wbite na pal główki,
Sycząc siarczyście jak ze śrutówki.
Arena w koło otoczona palami,
Niweczy wysiłki żółwika umysłami,
Toczącymi bój o dominację światową,
Barwą śmierci, udającą sztucznie kolorową.
Już rozstrzygnięcie bliskie rozwiązania,
Przy prostopadłym ustawieniu naszego gada,
Gdy okrąg płonąć zaczyna krwistymi kroplami,
Padającymi wprost pod stopy tegoż chojraka.
I jak tu uczcić zwycięstwo świata,
Morzem zabójców okryte za lata,
Jak zniweczone próby, niby kata,
Wołają o pomstę samobójcą ssaka.