Archiwum grudzień 2002


gru 26 2002 *** Nasz twór
Komentarze: 3

Bóg się nam narodził,
ponownie wiążąc światy
ziemian i aniołów.

Kościoły chwalą Pana
i głoszą Jego słowa
z większym przekonaniem.

Wszyscy się radują
mając w sercu ducha,
który jutro, o tej samej porze,
zasiądzie przed naszym tworem
- martwym telewizorem.

s3kvir : :
gru 20 2002 bez *
Komentarze: 1

Short: Góra życia

Alpinista stawiał ostatni już krok, na marzeniu swojego rozpaczliwego życia, przepełnionego smutkiem i cierpieniem. Chciał w końcu osiągnąć coś istotnego, niematerialnego. Chciał to osiągnąć sam, bez pomocy przyszywanych przyjaciół i szyderczych rad znajomych. Krok ten, miał być dowodem dla niego samego, o celowości własnego istnienia, jakże przykrego w dzieciństwie, gdy podczas straszliwego wypadku kutra, zginęła jego jedyna i niepowtarzalna miłość, rodząca się w zagajniku uczuć. Droga nie była trudna, jak się to zdawało z początku. Szkoda tylko, że tylu ludzi zginęło przy jego linie. Stopa dosięgała podłoża, gdy usłyszał piskliwy dźwięk niewiadomego pochodzenia. Stracił przytomność, gdy spadał z wysokości 8000 metrów wprost w przepaść, a krążące nad nim czarne anioły, śpiewały smutną pieśń o pewnym alpiniście..

s3kvir : :
gru 20 2002 **
Komentarze: 0

Myślisz - święta
widzisz - odchłań przeklęta,
bez uścisku, głowy, ust.

Widzisz - radość,
myślisz - tajemniczna skrytość,
za parawanem uśmiechu otoczenia.

Chwytasz - dłoń
okrytą wrzącym lodem.

Widzisz - serce,
bijące tylko w myślach.

s3kvir : :
gru 20 2002 *** Błędny pośpiech
Komentarze: 2

Wciąż biegnę, uciekam
i patrzę przez palce
na parujące z wysiłu
życie.

Mknę, żółwim tempem
i wciąż nie widzę,
radości na twarzach
ludzi mi bliskich.

Oni też wylewają poty
ostatnie, wypatrując nadzieją
metę własnego wyścigu.

Oni też patrzą i płaczą
nad rodzącym się uczuciem,
zmieniającym świt w mrok.

s3kvir : :
gru 17 2002 *** Niebiański mrok
Komentarze: 3

Uśmiechnięta buźka, podczas
lekkiego stanu świadomości,
zawitała do mych drzwi.

W sercu niosła radość
i dziecinny spokój myśli,
z jedną drobną skazą
odkrytą dopiero po fakcie.

Ten anioł oczarował
światłem swym me ciało
i chociaż krew się polać miała
dziękuję za ten moment.

Ostrze noża zabłysło,
jak wyuczona czynność,
serce prawie draśnięte
- uniknąłem ciosu.

I uciekłem,
wiedząc,
że mnie szuka.

s3kvir : :