Komentarze: 2
Piskliwy dźwięk wdzierający się do mózgu
wiertłami stalowymi, ślizgającymi się po
metalowej powierzchni ucha wewnętrznego,
skrytego pod warstwami ciężarnej skroni,
uderza niemocą wykonania prostych rzeczy
domowych; wyraża obecność katastroficzną
ciągłym zatykaniem ośrodków wejścia fonii.
Dziwaczne melodie o kształtach prętów,
wciąż rosną i wzrastają, pusując rytmem
zginania płachty aluminiowej, obdartej
z żaru ciemnego, pieca mego-hutniczego
skomlącego o chwilę przerwy, zaniechania
drobnych napraw, dokonywanych z pomocą
narzędzi i prętów, śrub, kołków, nitów
stalowych, rozpruwających ostatki sił
człowieczych, bólem głowy dotkniętych.