Archiwum 09 sierpnia 2002


sie 09 2002 *** Wspomnienia
Komentarze: 4

Pamiętam jak podczas letniego upału,
Piasek pachniał kwiatami morza.

Wtedy do Ciebie przemówiłem,
Nie bacząc na ostre powietrze.

Wygiełaś usta w tak miłym kształcie,
A mnie serce przywarło w niebiosa.

Chwile mijały jak mgnienia oka,
W radościach kochanków,
w momentach poranków.

Nie zauważyliśmy zmiany świata,
Ciągle w uściskach kamiennych.

Lecz czas przetarł brzemienia,
A myśmy odpadli,
nie znając imienia.

Staliśmy się sobie obcy,
Widząc wieczne wady.

Serce z piaskowca wytarte zostało,
Przez polski wiatr w Grecji.

s3kvir : :
sie 09 2002 *** [noName]
Komentarze: 4

Zawracam głowy
Szukam swobody
w wyrażaniu błednych myśli
zdań
teksków
mojej rozmowy

Nik mnie nie rozumie
Sam nie rozumie siebie
tańczącego
płaczącego
nad przepascią
zakamarków duszy.

Czas ucieka
Wraz z życiem
płynącym przez palce
śliskie
obdarte
ze skóry fatalnej

s3kvir : :
sie 09 2002 *** Żar
Komentarze: 1

Żar trzaskającego drewna
dobiegał do mej skóry,
Napełniając ją nieopisaną
tęsknotą za latami dzieciństwa.

Gdy podczas zabaw wesołych,
Z biegiem czasu szybko kończonych,
Świat z łatwością pokazywał,
Prostotę codziennego dnia.

Bez krwawych konfliktów,
Niszczących wnętrza lisim sprytem.

Bez tajemnic administracji rządowych,
Łgających podniesionym tonem.

Brakuje mi nieświadomości
istnienia
tylu obcych rzeczy.

Brakuje mi prawdziwego żaru w sercu.
Sztucznie i jakże nieudolnie,
Podczymywanego przez kawałki drewna..

s3kvir : :
sie 09 2002 *** Nie koniec..
Komentarze: 2

"Mości panie! Kolejnej kolejki czas zacząć!"
- mówił, bełkocząc, drobny, wypasiony gbór,
gdym wszedł do stajni, karczmą nazwaną.

Już mi wszystko jedno było.
"Nieważna pogoda, nieważni oprawcy"
- począłem myśleć głośno, co chwila patrząc,
w odbicie me ohydne na pucharze winiarskim.

"Bo czymże jest wobec wszystkiego miłość,
Do nie ludzkiej kobiety, nie boskiego anioła,
Zwróconego w stronę światła, a widzącego tylko ciemność.

Gdybym mógł raz jeszcze spojżeć w jej ślepia mroczne,
Przeniknione wszelakimi cudami natury matki,
Zbłądzone w gwaizdozbiorach lutni."

Miecz zabłysnął kolorem niebiańskim,
Podczas wyjmowania go z pochwy.

Ścierwo drżeć zaczęło nieznanym rytmem,
Gdym unosił zbawienie ponad ich głowy.

Jedno cięcie im uwolnił się od zjawy.
Wtedym tak mi się zdawało..

s3kvir : :
sie 09 2002 *** Wyobraźnia
Komentarze: 1

Włosy zaczynają drżeć,
Przeszyte lodowatym impulsem.

Skóra pęcznieje rytmicznie,
Zmieniając barwy okrytego naskórka.

Każdy mięsień zgrzyta boleśnie,
Przypominając o zawiasowej konstrukcji.

A głowa boli już niemiłosiernie,
Przez tą nieogarnianą fantazje.

s3kvir : :