Komentarze: 2
Cisza wypełnia wnętrze tego ogrodu,
Magicznego, chłodnego,
Opasałego z zewnątrz płotem wytrwałym.
Gdzie niegdzie wiją się młode łodyżki,
Kolorowych kwiatów,
Odsłaniające piękno wnętrza tylko w słońcu.
Bywają także stare ale doświadczone,
Mroczne kwiecia,
Wyłaniające łodygi ostre zawsze nocą.
Przebiegają tutaj alejkami polnymi,
Zwierza różne,
Pełzające, biegające i skaczące.
Gdy wytężysz słuch szczególnie,
Dreszcze przelecą karkiem,
I dojżysz w oddali miniaturki latawców.
Nie ominie również spotkanie ciekawe,
Wód płynących trwale,
Znikających w dolinie czasu.
Wodospady zaskoczą rozległymi spadkami,
Charatającymi występy skalne,
Spadając i bulgocząc w niestrawnej marze.
A gdy zapragniesz uciec i zniknąć,
Wytknięty konarami zostaniesz,
Pochwycony we własne więzienie.
[Z dedykacją dla MF i Sheryll]